Dla biegaczy z Lidera Winnica i osób, które choć raz pobiegły z nami do Maryi początek maja kojarzy się z wydarzeniem na które czekamy cały rok: Pielgrzymką biegową „Biegiem do Maryi” do Sierpca. Jest to czas jednocześnie dużego trudu ale przede wszystkim wyjątkowego spotkania z ludźmi i z Bogiem. Przygotowania do tego dnia rozpoczynają się kilka miesięcy wcześniej: ustalenie daty, zgłoszenia uczestników, cała organizacja dojazdu, posiłków i trasy biegu. Nie jest to żadnym trudem tylko ogromną radością, że znów możemy się spotkać i zanieść nasze intencje na ręce Maryi. Tak naprawdę to nie my jesteśmy organizatorami tego wydarzenia tylko Ktoś nas tam do siebie zaprasza. Czujemy to na każdym kroku podczas przygotowań i podczas biegu. Wspaniałą motywacją do tego żeby ciągle biegać do Maryi są świadectwa uczestników o wysłuchanych prośbach i spełnionych intencjach. To wszystko napędza, motywuje i jest świadectwem, że Pan Bóg to nie tradycja zamknięta w murach kościoła tylko żywy i prawdziwy towarzysz życia. Atmosfera życzliwości, radości i przyjaźni jaka towarzyszy wszystkim naszym pielgrzymkom jest tego pięknym dowodem.
Punktualnie o 3 w nocy odmówiliśmy „Pod Twoją obronę” i po błogosławieństwie księdza Adama Gnypa wyruszyliśmy w trasę. W tym roku w biegu wzięło udział 33 biegaczy oraz nasz niezawodny logistyk Mateusz „Poganiacz” Zawadzki. Tak jak w poprzednich edycjach pielgrzymki każdy z uczestników miał wyznaczone swoje odcinki trasy, które musi przebiec. Decyzja kto chce biec więcej była indywidualna dla każdego. Każdy przebiegł dużo większy dystans niż zakładał i każdy odczuł trudy tej trasy pokonując często samego siebie i swoje słabości. Wszyscy razem pokonaliśmy ponad 1000 km.
W tym roku przybiegliśmy do Sierpca około godziny 16:00, to o ponad godzinę szybciej niż rok wcześniej. Na miejscu zawsze możemy liczyć na wyjątkowo życzliwe przyjęcie przez księdza Marka Tomulczuka – proboszcza Sanktuarium. Udostępnia nam plebanię do umycia się, przygotowuje dla nas posiłek z przepysznym chlebem pieczonym na nasze spotkanie. Smak tego chleba chyba wszystkim zostanie na długo w pamięci. Dzięki temu, że byliśmy w Sierpcu wcześniej mogliśmy spędzić więcej czasu na rozmowie z księdzem Markiem i wysłuchać fascynujących opowieści o Sierpskim Sanktuarium i sposobach Maryi na przyciągnięcie ludzi do siebie. Sami również czujemy się przyciągani w to wyjątkowe miejsce.
Punktem kulminacyjnym naszej pielgrzymki jest przekroczenie progu Sanktuarium i uklęknięcie przed wizerunkiem Matki Bożej. Po całym trudzie nocy i dnia, kilkudziesięciu przebiegniętych kilometrach, hektolitrach potu i z bolącymi mięśniami ten moment wejścia do świątyni jest ogromnym szczęściem i ulgą, że „w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”.
Już po dłużej chwili odpoczynku i odświeżeniu się mogliśmy spokojnie uczestniczyć we Mszy Świętej odprawianej przez biegnącego z nami księdza Adama. Piękną oprawę muzyczną przy akompaniamencie gitary zapewniał również jeden z nas biegaczy Marek Maluchnik. Po całym trudzie czas Mszy Świętej to było wyjątkowe spotkanie z żywym Bogiem już na spokojnie, z ogromem wdzięczności i radości w sercu. Wspólnotę buduje się dzieląc trudy wspólnej drogi ale również zasiadając przy wspólnym stole, tym eucharystycznym, a później tak tradycyjnie – przy obiadokolacji. Jak co roku zjedliśmy przepyszny posiłek w restauracji Loft i mogliśmy spokojnie wrócić do domu.
Biegliśmy w różnych intencjach ofiarowując trud drogi Matce Bożej jako nasza modlitwa za tych, którzy bardzo jej potrzebują. Już sam fakt, że udział w tym biegu jest podyktowany miłością do naszych bliskich sprawia, że bolące mięśnie, stawy nie mają znaczenia. Każdy kolejny krok to dar również dla nas samych. Te biegowe spotkania zmieniają nas od środka, są czasem na modlitwę, przemyślenie swojego życia oraz podejmowanie trudnych życiowych decyzji. Każda z naszych pielgrzymek pozostawia w sercu ogrom wdzięczności za bycie razem we wspólnocie życzliwych i dobrych ludzi. To trochę takie niebo na ziemi. Samemu trudno byłoby pokonać tą drogę, ale razem jest łatwiej – tak jak w życiu.
Posłuchajcie świadectw uczestników pielgrzymki:
„Po raz trzeci wzięłam udział w biegowej pielgrzymce do Maryi. Był to czas, który mimo, że przeżywaliśmy wspólnie, każdy przeżywał inaczej. Na pewno dla każdego nie jest to łatwa podróż. Towarzyszył mi ból nóg i osłabienie, pamiętam też jak bałam się, że się zgubię i że zaatakuje mnie pies, którego mijałam po drodze. W pamięci zapadł mi także kierowca, który pozdrowił mnie z auta i tym samym dodał otuchy. Pielgrzymka to długa droga i czas, który trzeba podzielić dla Boga, ludzi oraz siebie. Całości towarzyszy oczywiście zmęczenie, ale koniec pielgrzymki i dobiegnięcie do Maryi przynosi silniejszą od zmęczenia radość i ukojenie. Moją najważniejszą refleksją z tej pielgrzymki jest to , że pielgrzymka to synonim naszego życia. Droga jak i życie jest trudna. Czasem boli, ale nie jest to ważne jeśli wie się, że było warto. W życiu podejmujemy różne działania i decyzję i nawet jeśli przynoszą niechciane, trudne emocje, to ważne jest, że na końcu osiągamy cel. Naszym celem było dobiegnięcie do Maryi. U Maryi czułam się wdzięczna za wspólną drogę i wszystkich miłych ludzi, których poznałam. Czułam wzruszenie, spokój i to cudowne uczucie, że Maryja przecież cały czas jest że mną, opiekuje się mną, zawsze mnie zrozumie i zawsze mnie wysłucha, pocieszy i uspokoi. Nie mogę także nie wspomnieć o organizatorach pielgrzymki i logistyka, dzięki którym czułam, że wszystko jest pod kontrolą i z ich strony także czułam opiekę i wsparcie. Dzięki nim i ich poświęceniu każdy czuł się zaopiekowany i odpowiednio pokierowany. DZIĘKUJĘ!” (Ola)
„Cudów nie trzeba szukać, cudem jesteśmy my sami poprzez otrzymanie daru życia od Boga. Naszym zadaniem jest utrzymać ten dar w prawidłowej pozycji poprzez docenianie każdego dnia, celebrowanie każdej chwili, aby była wyjątkowa, unikatowa niezapomniana. Co dzień porównujemy się do siebie, ale zupełnie niepotrzebnie, ponieważ każdy z nas potrzebuje zupełnie innego dystansu tak nas obdarowano i nie mamy na to wpływu. Trudno nam jest tylko zrozumieć ten fakt, nazywamy to brakiem sprawiedliwości. Podczas pielgrzymki rozumiem to doskonałe i wszystko jest jasne, jest to czas wolny ,piękny i czysty w dążeniu do wzbogacenia się o nowe dary, którymi obdarzamy siebie nawzajem. Dziękuję, że jesteście tak niezwykli i że mogę się tak bardzo wzbogacić.” (Ania)
„W tym roku wziąłem po raz kolejny udział w pielgrzymce Biegiem do Maryi. Moje serce było wypełnione różnymi intencjami, które to niosłem do Matki Bożej. Modlitwa i bieg, to dwa połączone ze sobą ogniwa. Im zmęczenie było większe, tym modlitwa była bardziej gorliwa. Natomiast głębsze zatopienie się w modlitwie, pozwalało mi zapomnieć o zmęczeniu. Ukoronowaniem moich zmagań było dotarcie do Sanktuarium, Msza Święta i przyjęcie Komunii Świętej. Wielkim darem Bożym jest dla mnie uczestnictwo w tej pielgrzymce. Wszyscy razem tworzymy wspaniałą wspólnotę bożych dzieci. Rozmawiamy ze sobą, wzajemnie się wspieramy, jesteśmy dla siebie mili, życzliwi, uprzejmi i dobrzy. Ten wspólnie spędzony czas, pozwala mi zdystansować się do problemów dnia codziennego, zapomnieć o troskach i kłopotach oraz naładować na nowo akumulatory. Z wielkim utęsknieniem będę oczekiwać kolejnej pielgrzymki. Szczęść Boże” (Maciek)
„Gdy budzik obudził mnie o 2:01, wstałam bardzo szybko i myśl, że już zaczyna się kolejna edycja biegowej pielgrzymki, dała mi takiego „kopniaka”, że starczył mi na całą pielgrzymkę Wszystko co się działo, było takie niesamowite. Kolejne spotkanie pod figurką Matki Bożej z cudownymi ludźmi o 3:00 rano, którzy autentycznie cieszą się, że mnie widzą, witają się, ściskają W sumie to już było warto wstać w nocy i przyjść pod nasz kościół. Ale to nie wszystko, bo najlepsze przed nami, ruszamy w drogę, niby ciemno, nic nie widać, a wszyscy wiedzą dokąd mają biec. I dla mnie osobiście jest to najważniejsze przesłanie tegorocznej Pielgrzymki. Jeżeli Maryja chce, żebyśmy do Niej dotarli , to tak się stanie . Chwała Panu ” (Bogusia)
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w powstanie dzieła „Biegiem do Maryi”, pomysłodawcom, organizatorom i każdemu kto wspierał nas swoją modlitwą i dobrym słowem. Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia, komentarze i lajki na stronie FB. Wiemy, że wiele osób śledziło na bieżąco relację z biegu, dziękujemy i zapraszamy na kolejne wydarzenia organizowane z firmą EMPRA. Dziękujemy również Gminie Winnica za sfinansowanie bezpiecznego transportu oraz firmie Waw-Tur za profesjonalna obsługę pielgrzymki. Następna pielgrzymka „Biegiem do Maryi” zaplanowana jest na 26 października do Niepokalanowa.
Dziękujemy za wsparcie naszym partnerom: