611

Tradycyjnie w ostatnią sobotę października pobiegliśmy do Maryi, żeby przedstawić jej swoje intencje. To już 5 pielgrzymka „Biegiem do Maryi” organizowana wspólnie przez Lidera Winnica i firmę EMPRA. Wzorem lat ubiegłych mieliśmy do pokonania 72 km drogi z Winnicy do Niepokalanowa. Trasa była podzielona na odcinki o długości od 4 do 7 km, tak żeby każdy uczestnik miał możliwość zrobienia przerwy na odpoczynek, posiłek i nawodnienie. Pomimo, że większość z uczestników regularnie biega i ćwiczy to każdy zgodnie przyznaje, że pielgrzymka jest dużym trudem ze względu na ilość kilometrów do pokonania. Obserwując nas z boku wydawać by się mogło, że w dniu pielgrzymki najważniejszy jest bieg i ilość kilometrów przebiegnięta przez każdego. Nic bardziej mylnego. Czas pielgrzymki to czas trudu, zmęczenia, bolących mięśni, stawów, ale to taki trud, który znosi się bardzo łatwo. Nie słychać wśród uczestników narzekania tylko radosny śmiech, nie ma rozmów o bolących mięśniach tylko przyjemność przebywania razem ze sobą we wspólnocie. Nie ma to znaczenia czy ktoś przebiegł  5, 15, 40 czy 70 km. Dla każdego inny dystans jest tym co może i chce ofiarować Maryi bo nie o liczbę kilometrów tu chodzi tylko o nasze zaangażowanie, naszą miłość do tych w intencjach których biegniemy. Każdy krok przybliżający nas do Niepokalanowa oddajemy całkowicie Maryi. Każdy trud znoszony dla bliźnich jest naszą modlitwą, naszą prośbą, naszym dziękczynieniem. Dajemy z siebie dużo, ale Boża logika jest taka, że znacznie  więcej otrzymujemy.

„ Kiedy biegłem sam, już z kilkudziesięcioma kilometrami w nogach, było mi bardzo ciężko, brakowało mi wsparcia. Pomogła mi wtedy modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia. Wsparcie bliźniego doceniłem natomiast na dwóch ostatnich odcinkach, kiedy to najpierw Maciek, a później Daniel i Hubert pociągnęli mnie, dodali siły, aby ukończył bieg, za co jestem im wdzięczny. A więc tak właśnie ma być w życiu: wszystko poukładane – Bóg i drugi człowiek. Bóg działający bezpośrednio i przez bliźnich. Za ten bieg nie dostaliśmy medali czy pucharów, ale to, co przeżyliśmy, jest cenniejsze, bo zostało w nas na zawsze.” (Marek)

„Kolejna edycja pielgrzymki – czuję, że muszę w niej uczestniczyć. Mam ogrom intencji…wybieram podziękowanie za opiekę Matki Boskiej, dwa dni minęło od kontroli lekarskiej córki (wszystko wypadło pomyślnie – choroba zaleczona). Oczywiście czasu na przygotowanie do formy biegowej brak – wiem, wiem zła organizacją, bo czas zawsze można znaleźć jak się chce, no ale przecież wygrywa znana postawa „nie chce mi się” . Noc przed biegiem już zdenerwowanie nie pozwala zasnąć, bo wiem że formy nie ma a do przebiegnięcia 6 km. No i ruszamy… zdenerwowanie sięga zenitu, zostanę na końcu biegnących i jeszcze czy w ogóle dam radę…. po raz kolejny przekonuje się że Bóg stawia na naszej drodze ludzi. Gdyby nie oni nie wiem jak wyglądałoby moje życie … Aniu to dzięki Tobie poczułam po raz kolejny wsparcie, poczułam się częścią czegoś niesamowitego, siłę i bardziej uwierzyłam …Dziękuję organizatorom i wszystkim stanowiącym tą biegową wspólnotę. Do następnego razu.” (Ania)

Każdy biegnie w swoich własnych intencjach powierzając Matce Bożej swoje sprawy, rodziców, dzieci, bliskich osób. Wszyscy, którzy pokładają nadzieję w Maryi czują, ze ona naprawdę bardzo nam pomaga i cieszy się z tego naszego biegania. Mamy poczucie wsparcia z nieba i niezwykłej przyjaznej atmosfery podczas całego wydarzenia. Najtrudniej jest podjąć decyzję i w niej wytrwać, a o resztę zadba Pan Bóg.

„Muszę Ci się przyznać, że w tym roku ciężko mi się biegło do Niepokalanowa. Nie byłam w dobrej formie ani fizycznej ani psychicznej. Czas przed pielgrzymką miałam ciężki i obawiałam się, że nie pobiegnę do Maryi. Dopiero, jak uświadomiłam sobie, że chyba komuś bardzo zależy, żebym zrezygnowała z pielgrzymki I to dało mi siłę i motywację. Sens i owoc mojej tegorocznej pielgrzymki odczułam bardzo namacalnie dopiero podczas Mszy Świętej.” (Bogusia)

Pielgrzymkę rozpoczęliśmy o 5 rano od wspólnej modlitwy przed wizerunkiem Maryi na placu kościelnym w Winnicy. Pomimo niewielkiego opóźnienia na trasie do Niepokalanowa dotarliśmy po godzinie 15. Każdy z uczestników miał chwilę na odpoczynek, toaletę i zwiedzanie terenu wokół Sanktuarium. Ze względu na padający deszcz cześć z nas skorzystała z okazji i zwiedziła muzeum św. Maksymiliana Kolbego, gdzie ojciec zakonnik pięknie opowiadał historię życia świętego. Dla wielu z nas fakty z życia Maksymiliana były bardzo dużym zaskoczeniem i wyjątkowo zapadły w pamięci.

„Ja i Maciek pragniemy podziękować za wspólnie spędzony czas podczas biegowej pielgrzymki do Niepokalanowa. Był to czas poświęcony na wspólne pokonanie trasy i na bliższe poznanie się z innymi uczestnikami pielgrzymki. Znalazł się też czas na modlitwę, spowiedź i na wewnętrzne rozważania o Bogu. Po raz kolejny odkrywam na nowo Niepokalanów. Ogromną niespodzianką była Mszą Święta odprawiana w kaplicy Świętego Maksymiliana Maria Kolbe. Zwiedziłam też muzeum poświęcone jego pamięci. Przewodnik w muzeum przybliżył postać Św. Kolbe, jakiego do tej pory nie znałam. To człowiek o wielkim umyśle, teolog, filozof, matematyk i fizyk. Swoje talenty wykorzystał na tworzenie Królestwa Bożego tu na ziemi. Przebywając w więzieniu, w liście do swojej matki pisał, „jest mi tu dobrze”. Nie skarżył się na trudy więzienia. Był naśladowcą Chrystusa i tak jak Chrystus oddał swoje życie za drugiego człowieka. Postać Św. Kolbe zmusza mnie do głębokiej refleksji. Do jakiej wielkiej miłości jest zdolny człowiek wierzący w Boga. Do Miłość, która wbrew logice rozumu podejmuje działania zmierzające do ocalenia życia za życie.” (Ilona i Maciej)

Czas pielgrzymki to nie tylko zmęczenie w biegu, pot i ból, modlitwa szczególnie w czasie kryzysów, to nie tylko nasze wyrzeczenia i ofiara dla innych. Jest to przede wszystkim  czas obdarowania dla nas pątników, czas ładowania akumulatorów, czas czerpania dla siebie i czas uzdrowienia, czego w szczególny sposób doświadczyła Ilona:

„Najbardziej w pamięci zapadł mi Pan który mi pomógł widząc że utykam na nogę zapytał czy może się pomodlić za zdrowie mojej nogi. Uklęknął, odmówił modlitwę i kolano nie boli do dziś. Trochę historia jak z książki czy filmu widać jednak namacalnie iż wiara czyni cuda.” (Ilona)

Decydując się na wzięcie udziału w pielgrzymce biegowej „Biegiem do Maryi” każdy z nas ma swoje własne powody. Dla jednej osoby jest to czas ofiarowany Bogu i spędzony na modlitwie, dla kogoś innego to chęć pomocy najbliższym i rodzaj prośby przekazywanej przez ręce Maryi. Pewnie są też tacy dla których jest to tylko jakieś sportowe wydarzenie, okazja do pokonania siebie samego i swoich słabości. Może dla kogoś być to chęć przebywania w wyjątkowym towarzystwie wśród życzliwych ,pełnych radości i pokoju ludzi. I wszystkie te powodu są dla każdego ważne i wartościowe. Jednak niezależnie od powodów naszej decyzji  jedno jest pewnie i wspólne dla wszystkich. Każda nasza biegowa podróż do Maryi coś w nas zmienia, porusza jakąś wrażliwą strunę w naszej duszy i pozostawia w nas nieodparte wrażenie, że to wszystko ma sens.

„Dobiegliśmy do Niepokalanowa, każdy z nas zmęczony lecz szczęśliwy. Wszyscy jesteśmy bogatsi o pozytywne doświadczenia, które tworzą nasz system wartości. Wsparcie, koleżeństwo, pomoc, doping, prawda to tylko niektóre obszary związane z budowaniem siebie lepszego. Nie jesteśmy idealni, ale to właśnie jest piękne, ponieważ, dzięki temu możemy uczyć się od siebie nawzajem. Każdy z nas w tej pielgrzymce buduje swój medal, którego nie można tak naprawdę zbudować do końca, to tylko złudzenie, że może już go mamy w całości a tu okazuje się, że brakuje w nim jakiegoś elementu. Każdemu z uczestników może brakować czegoś innego , wytrwałość, wytrzymałość, asertywność, empatia, wrażliwość, pracowitość. Dzięki pielgrzymce staramy się dzielić się tymi cechami i w ten sposób zdobywamy wiedzę. Uczymy się jak być prawdziwym, choć odbywa to się trochę nieświadomie.” (Ania)

Wydarzenie „Biegiem do Maryi” powstało trochę przez przypadek i miało być jednorazową przygodą, a okazuje się, że staje się czymś co nas cały zmienia, co się rozwija i dla wielu z nas jest wyjątkowym czasem spotkania z Bogiem w drugim człowieku. „Biegiem do Maryi” stało się dziełem, które na stałe jest wpisane w kalendarz Lidera oraz w nasze biegowe życie. Z każdą edycją jest nas coraz więcej i coraz bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że to nie jest nasze dzieło i nie jest ono dziełem przypadku.

Galeria z Biegiem do Maryi Niepokalanów 2023

Dziękujemy naszym partnerom za organizację tego wydarzenia:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *