102

5 kwietnia po 8-miu latach Lider Winnica znów zawitał w Legionowie na Półmaratonie Leśnym „Na
Żarcie”.

Do wzięcia udziału skusiła nas chwytna nazwa, która skojarzyła się z dobrym jedzeniem i zabawą. Okazało się, że nazwa jest związana z Prima Aprilis ponieważ bieg ten odbywa się zawsze na początku kwietnia.

Na bieg zdecydowali się Patrycja i Marek Katner, Basia Niedzielska oraz Edyta Kucharczyk. Dla Patrycji, Basi i Marka był to debiut na dystansie 21 km. Edyta miała pobiec tylko towarzysko z dziewczynami. Piękna wiosenna pogoda dzień przed biegiem była zapowiedzią udanego wyjazdu integracyjno-biegowego. Biegliśmy żeby się dobrze bawić.

W sobotę rano okazało się, że największe poczucie humoru ma Matka Natura bo letnia aura zmieniła się na iście zimową. Faktycznie był to półmaraton „na żarcie” bo pogoda spłatała nam niezłego figla. Kiedy rozpoczynaliśmy rozgrzewkę rozpoczęła się śnieżyca, było bardzo zimno i wietrznie, a w głowie krążyły myśli, żeby odpuścić i wrócić do ciepłego domu. Całe szczęście na kilka minut przed startem pogoda się poprawiła. Mieliśmy biec wszyscy razem, jednak w ostatniej chwili podjęliśmy wspólną szybką decyzję, że każdy biegnie swoim tempem.

Trasa biegu przebiegała w całości leśnymi ścieżkami z licznymi podbiegami i zbiegami. Dość dużym utrudnieniem był grząski piasek, szczególnie uciążliwy na podbiegach. Przez część trasy trzeba było biec bokiem drogi aby chociaż troszkę złapać przyczepność i twardy grunt. Cała trasa to były dwie pętle po 10,6 km. Na nawrotce mijaliśmy się z innymi biegaczami, wymienialiśmy uśmiechy i życzenia powodzenia. Mieliśmy nadzieję, że w lesie wiatr nie będzie mocno odczuwalny, ale niestety tak nie było. Najtrudniej było na 10 km przy dobieganiu do mety i nawrotki. Dodatkową atrakcją był padający grad oraz śnieg. Duże oklaski należą się organizatorom biegu za oznaczenie trasy, liczne punkty z wodą oraz atmosferę w miasteczku biegowym. Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody atmosfera na mecie była bardzo radosna. Legionowscy kibice nie zawiedli i głośno dopingowali każdego biegacza, również na trasie w środku lasu można było spotkać spacerowiczów i kolarzy którzy pięknie zagrzewali do walki.  Na koniec po biegu każdy mógł posilić się pysznym makaronem z sosem oraz ciastem.

Decyzja aby powalczyć o indywidualne czasy okazała się bardzo dobra dla Lisów. Edyta dobiegła do mety jako 3 kobieta przy okazji poprawiając swoją życiówkę o ponad 2 minuty. Pozostali uzyskali świetne czasy jako debiutanci i złapali bakcyla na bieganie na dystansie półmaratonu. Patryca i Basia zgodnie stwierdziły, że teraz czas na zawody na asfalcie i nowe życiówki.

Nasze wyniki:

Imię i NazwiskoCzas nettoMiejsceRekord/Debiut
Edyta Kucharczyk1:43:043 OPENRekord życiowy
Marek Katner1:59:2410 kat M30Debiut
Barbara Niedzielska2:07:385 kat K40Debiut
Patrycja Katner2:08:435 kat K30Debiut

Jak na Lisią rodzinę przystało wróciliśmy z pięknym pucharem i radością, że znów mogliśmy razem spędzić czas i pobiegać w dobrych zawodach.

Dziękujemy bardzo naszym partnerom za możliwość realizowania naszych sportowych wyzwań:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *